wtorek, 24 września 2013

Akcja Inspiracja! Makijaż inspirowany Eleną Gilbert z Pamiętników Wampirów



Witam Was serdecznie po dłuższej przerwie!

Dzisiaj postanowiłam po raz pierwszy wystawić się na falę krytyki i przedstawić Wam wykonany przeze mnie makijaż. Na pierwszy ogień idzie makijaż inspirowany postacią z mojego ulubionego serialu - Pamiętniki Wampirów. Elena nie jest, co prawda, moją ulubioną postacią, jednak wcielenia pięknej Niny Dobrev z całą pewnością zasługują na zainteresowanie. Dzisiaj więc postanowiłam spróbować odtworzyć codzienny makijaż Eleny. Nie jest on oczywiście dokładnie taki, jak w serialu, ale przecież to tylko inspiracja :) Elementy, których brakuje w mojej wersji, to znaki rozpoznawcze Eleny: piękne, gęste rzęsy oraz nieskazitelna, oliwkowa cera. Mnie, niestety, nikt takimi atutami nie obdarzył. Oczywiście wszystko jest do przeskoczenia, ale uznałam, że użycie ciemniejszego podkładu nie da mi naturalnego efektu, a kępek w mojej kosmetyczce niefortunnie brak (wstyd)! Nie przedłużając, przedstawiam Wam moją wersję makijażu Eleny. Jestem pełna obaw, choć przygotowana na krytykę. Proszę o wytykanie błędów i udzielanie rad. Chętnie z nich skorzystam! A oto i Mój Pierwszy Upubliczniony Makijaż :)


Do makijażu użyłam:

Twarz: Podkład Rimmel Match Perfection - 010 Light Porcelain
Korektor Maybelline Affinitone - 01 Nude Beige
Puder w kamieniu & fluid 2w1 Manhattan PERFECT TEINT - 16 Natural Beige
Róż do policzków Catrice Defining Blush - 020 Rose Royce

Usta: Trwały błyszczyk do ust Essence Stay With Me - 02 My Favourite Milkshake

Oczy: Cień do powiek Essence 3D eyeshadow - 08 Irresistible Vanilla Latte
Mała paletka 3 cieni Manhattan (numerek i nazwa niestety nie do odczytania, postaram się uzupełnić)
IsaDora Eye shadow Quartet - 20 Classic Brown
Bell Odżywka do rzęs Beauty Lash Conditioner 
Essence Maximum Definition Volume Mascara 



Mam nadzieję, że komuś chociaż trochę spodoba się moja praca :) Chociaż jestem świeżakiem i liczę na więcej krytyki, niż pochwał. Buziaki! 




poniedziałek, 2 września 2013

Konkurs Makijażowo&Shoelook

Biorę udział w konkursie organizowanym przez Makijażowo i Shoelook. Dzisiaj ostatni dzień, więc zachęcam wszystkich do wzięcia udziału! Warunki są banalnie proste, zaś nagrody grzechu warte :)


środa, 21 sierpnia 2013

Polecam: książki

Witam Was serdecznie. Uznałam, że moje wieczne plany "zrobienia czegoś ze sobą" mogłyby w końcu ujrzeć światło dzienne. Nie wiedziałam od czego zacząć, więc postanowiłam skupić się na rzeczach, które aktualnie są u mnie "na tapecie". Jedną z tych rzeczy (choć właściwie jest ich 13) jest cykl książek autorstwa Charlaine Harris. Ściślej ujmując, chodzi o cykl Sookie Stackhouse (The Southern Vampire Mysteries). Napiszę swoje odczucia związane z cyklem oraz dlaczego według mnie warto po niego sięgnąć.

Zacznę może od tego, że po książki te sięgnęłam bardzo niedawno temu. Wcześniej jednak obejrzałam wszystkie dotychczasowe sezony Czystej Krwi, czyli serialu opartego na książkach Harris. Póki co, jestem w trakcie czytania czwartej z trzynastu części. Zdążyłam jednak zauważyć, że istnieją pewne różnice pomiędzy książką a serialem. Na szczęście szala nie przechyla się jednoznacznie na korzyść żadnego z dzieł. Zarówno serial, jak i książki mają swoje integralne pozytywy. 
Co prawda już od dłuższego czasu koleżanka namawiała mnie do przeczytania serii, ale nie jestem osobą, która bazuje zbytnio na poleceniach. Musiałam sama dojrzeć do sięgnięcia po książki i muszę przyznać, że nie jestem rozczarowana.

Cykl opowiada o młodej telepatce, Sookie Stackhouse. Wiedzie skromne życie kelnerki w barze Merlotte's, dopóki w jej rodzinnym Bon Temps nie zjawia się atrakcyjny wampir - Bill Compton. Otwarcie się na świat i innych ponadnaturalnych stworzeń okazuje się tylko kroplą w morzu kłopotów Sookie. Brnąc przez kolejne części cyklu przeżywamy razem z główną bohaterką wzloty i upadki. Na różnorodność wątków na szczęście nie można narzekać. W cyklu znajdziemy wszystko, czego mogłyby oczekiwać młodsze i starsze panie. Nie zabraknie skrajnych uczuć, zawikłanych przestępstw i przystojnych, choć nie do końca bezpiecznych mężczyzn. 
Sama bohaterka co prawda nie należy do najmądrzejszych i najrozsądniejszych, jest za to dobra, szczera i lojalna. Z biegiem czasu uczy się akceptować swój dar czytania w cudzych myślach. Okazuje się, że niejednokrotnie jest on ogromnie przydatny. 
Jak to w życiu bywa, gdzie jest dużo przystojnych mężczyzn, tam pojawiają się i rozterki. Ironię losu stanowi fakt, że Sookie stanowi łakomy kąsek głównie dla nie do końca ludzkich przystojniaków. Ona sama zaś również nie pozostaje oporna ich wdziękom...

Nie chciałabym nikomu zdradzić za dużo i mam nadzieję, że moje krótkie streszczenie będzie pomocne dla którejkolwiek z Was. Serię mogę z czystym sercem polecić głównie młodszemu pokoleniu, chociaż może i nieco starsze Panie (i Panowie?) mogłyby czerpać przyjemność z lektury. Uniwersalność Sookie Stackhouse jako bohaterki można uznać za główne ułatwienie przy utożsamianiu się czytelniczek z jej postacią. Książki napisane są lekko i dość humorystycznie, styl Charlaine Harris nie jest ani zbyt wybujały, ani nachalny. Trzeba także przyznać, że są bardzo wciągające i czyta się je w ekspresowym tempie.

Koniecznie dajcie znać, czy znacie tę serię i jakie są Wasze wrażenia. Ja co prawda nie jestem jeszcze nawet w połowie, jednak mam nadzieję, że do końca się nie rozczaruję i będę czytać kolejne części z taką samą przyjemnością. 

Buziaki :) 


Aktualnie czytam: